fbpx
Dagna Banaś- Szczęśliwa W Biznesie
Paweł Leżoch

Paweł Leżoch

Dagna Banaś- Szczęśliwa W Biznesie- jak zbudować biznes online

.

W dzisiejszym odcinku podcastu Biznes Od Początku gościem jest Dagna Banaś- autorka bloga szczesliwawbiznesie.pl, oraz podcastu Sprytna Kobieca Firma. Lekarka, która uczy kobiety o biznesie i marketingu. Na dzień dzisiejszy jej Fanpage polubiło ponad 3900 osób, a jej społeczność w grupie Biznes kobiecym okiem to ponad 13 tysięcy kobiet.

 

Pobierz ten odcinek

Czego dowiesz się w dzisiejszym odcinku:

• Jak zacząć biznes online.
• Jak pogodzić początek biznesu z pracą i życiem prywatnym.
• Kiedy wypuścić pierwszy produkt.
• Jak sprzedawać kursy online, który model sprzedaży jest lepszy.
• Jakie kursy tworzyć.
• Jak za darmo promować swoje treści w internecie.
• Czy Facebook ucina zasięgi i jak się przed tym bronić.
• Co okazało się przełomowe w biznesie.
• Co daje nagrywanie podcastu.
• Czy Youtube jest dobrym miejscem na zaistnienie w sieci.
• Co Dagna zrobiłaby inaczej, gdyby zaczynała jeszcze raz.

Przydatne linki:

Dagna Banaś- Blog Szczęśliwa W Biznesie:
 https://szczesliwawbiznesie.pl/

Transkrypcja rozmowy z Dagną:

Cześć Dagna, na początku powiedz kilka słów o sobie: kim jesteś i czym się zajmujesz.

Cześć! Dziękuję za zaproszenie do podcastu. Nazywam się Dagna Banaś, jestem lekarką i na blogu “Szczęśliwa w biznesie” piszę o tym, że jestem chyba jedyną lekarką, która bloguje, nagrywa podcast i tworzy kursy online o biznesie. Piszę głównie dla kobiet i kursy swoje jak i też podcast nagrywam głównie dla kobiet. Aczkolwiek wiem że mam wielu słuchaczy czytelników wśród Panów również, więc mówiłam do tej pory, że piszę dla kobiet natomiast myślę że się to troszeczkę zmienia ostatnio.

No między innymi ja jestem Twoim słuchaczem. Jesteś lekarką, jak to się stało że wybrałaś biznes? Dlaczego poszłaś w biznes a nie leczysz?

Wcześniej też nie leczyłam, bo jestem specjalistą patomorfologiem, a patomorfolog to taki specjalista który nie leczy tylko diagnozuje. Tak naprawdę zanim zdecydowałam się zrezygnować z kontraktu medycznego to pracowałam przez pewien czas w domu przy mikroskopie. Tematy biznesowe, temat prowadzenia firmy, marketingu interesowały mnie tak naprawdę od zawsze. Jeździłam na różne kursy, szkolenia. W momencie kiedy byłam na studiach medycznych to już gdzieś tam działałam w MLMie, uczyłam się sprzedaży, marketingu jeszcze w czasach- jak ja to mówię- przed Internetem.

Działałam też w takiej rodzinnej firmie której już nie ma. Natomiast też zajmowałam się tam jakby marketingiem zza kulis troszeczkę i te tematy po prostu zawsze były moją pasją. Zawsze myślałam o tym, że chciałabym uczyć innych i chciałabym się tym tak naprawdę zajmować. Dopiero znalazłam w sobie tą odwagę, żeby pokazać światu że to mnie interesuje, że chcę to robić troszeczkę ponad rok temu.

Myślę że tutaj dużą zasługę w tym znalezieniu odwagi miały tango argentyńskie. Od kilku lat jest moją pasją ogromną i dało mi bardzo dużo takiej życiowej odwagi. No i między innymi odważyłam się założyć bloga Szczęśliwa w biznesie, później grupę na Facebooku. Na ten moment nagrywania podcastu już ma ponad 13000 kobiet. Nagrywam podcast sprytna kobieta firma i stworzyłam trochę fajnych kursów dla kobiet, dotyczących prowadzenia firmy i marketingu.

A takie pytanie jak zaczynałeś to czy najpierw powiedzmy założyłaś bloga I robiłaś to sobie po godzinach jeszcze pracując właśnie jako lekarz czy po prostu rzuciłaś od razu bycie lekarzem i od razu poszłaś w biznes dla całego?

Nie nie nie. Nie zrobiłam czegoś takiego ponieważ jestem też mamą, sama wychowuję 8,5- letnią córkę i tak naprawdę nie mogłabym zrobić czegoś takiego, że rzucam wszystko z dnia na dzień i niech się dzieje co chce. Muszę troszeczkę mieć zaplanowane wszystko. Muszę wiedzieć, że dam radę utrzymać się z bloga zanim rzucę pracę. Przez pierwszy rok blog i moje kursy- wszystko powstawało niejako po godzinach. Tak naprawdę jak teraz patrzę na to z perspektywy czasu to nie miałam pojęcia, że będę w stanie aż tyle różnych rzeczy zrobić w rok.

Na blogu jest dość sporo artykułów, w blogowym sklepie jest dość sporo i to całkiem obszernych kursów, udzielam się też w mojej grupie i w różnych innych grupach na Facebooku. W tym czasie także dużo się wydarzyło, podcast sprytna kobieca firma też w tym momencie na opublikowane 26 odcinków- więc całkiem jak na tak krótki okres czasu. Moim zdaniem całkiem niezły wynik, a tym bardziej że tak jak mówię robiłam to po godzinach i jeszcze znajdowałam czas na to, żeby zajmować się dzieckiem i na to żeby tango tańczyć.

Rzeczywiście robisz sporo rzeczy. Opowiedz od czego zaczęłaś. Pierwszy był blog czy co było na początku?

Pierwszy był blog. Najpierw założyłam bloga, napisałam kilka artykułów. Teraz z perspektywy czasu jak na to patrzę to jest to jest takie bardzo pozytywne kiedy o tym myślę, ponieważ pierwszy moje artykuły na blogu powstawały bardzo długo Ja byłam przekonana że ja nie dam rady napisać dobrego artykułu w krótszym okresie niż tydzień czasu. Natomiast w miarę pisania, w miarę tworzenia tych treści człowiek się wszystkiego uczy. Coraz lepiej, coraz sprawniej to idzie.

Zaczęłam od bloga, na blogu systematycznie pojawiały się nowe treści. Tworzę grupę na Facebooku, która no tak jak mówię rozrosła się teraz do dość sporych rozmiarów i jest bardzo aktywna. To znaczy wiele grup na Facebooku to są takie miejsca gdzie ludzie po prostu są, natomiast w grupie Biznes kobiecym okiem cały czas coś się dzieje. Dziewczyny bardzo sobie to chwalą.

Później powstały pierwsze moje produkty w postaci kursów online, kursów video. Mam też jednego ebooka na koncie. Znaczy ebooka- to jest PDF. Tak naprawdę nie powinno się go nazywać ebookiem, bo nie jest ani dostosowany do czytników ebooków ani nic takiego. Tak go na początku nazwałam i tak zostało. Natomiast podcast bodajże zaczęłam nagrywać jakoś okolicach wakacji, po wakacjach w zeszłym roku.

W momencie gdy wypuszczałaś swoje pierwsze kursy to miałaś już jakąś zbudowaną społeczność? Ile mniej więcej miałaś na przykład fanów na Facebooku, czy osób w grupie?

Pamiętam, że zdaje się kiedy wypuszczałam pierwszy kurs online to miałam kilka tysięcy osób w grupie. Właśnie jestem świeżo po launchu nowego kursu “Sprytny kobiecy marketing”- i muszę przyznać, że bardzo nie ten cały proces launchu zmęczył. Tak emocjonalnie mnie zmęczył i stwierdziłam, że nigdy więcej. A moje pierwsze kursy wypuszczałam w takim w zupełnie innym modelu, to znaczy ja je produkowałam, wrzucałam je do sklepu i one w tym sklepie sobie były, ponieważ ja nie lubię czekać na coś. Kiedy mi jest potrzebny jakiś kurs, kiedy potrzebna mi jest jakaś treść, ja tego potrzebuję zwykle od razu, więc postanowiłam, że moje kursy będą w ten sam sposób dostępne.

Natomiast po pewnym czasie stwierdziłam że wypróbuję ten inny model, kiedy zamknę sprzedaż kursu i będą tylko jakby edycje. W tym kursie ja będę dostępna przez 8 tygodni dla kursantek, troszeczkę będzie to inny model sprzedaży i model prowadzenia kursu. Dlatego wtedy miałam no kilka tysięcy osób, nie pamiętam tego dokładnie. Byłam skoncentrowana bardziej na tworzeniu produktu niż na samej sprzedaży.
Tworzyłam coraz to nowsze rzeczy, robiłam webinary, jakieś wyzwania prowadziłam w grupie, później kolejne kursy i tak cały czas bardziej koncentrowałam się na tym, żeby stworzyć produkty, które będą gotowe.

A cofnijmy się do tego momentu jak założyłaś bloga, pisałaś artykuły, to w jaki sposób te treści w ogóle promowałaś, gdzie udostępniałaś, jak zdobyłaś pierwszych czytelników?

Chyba w grupach na Facebooku. Jestem w różnych grupach na Facebooku i uważam że to jest świetne źródła informacji i świetne miejsce na promocję treści. Oczywiście w miarę rozsądną promocję. W różnych grupach tematycznych, takich biznesowych, kobiecych- są specjalne dni, kiedy można wrzucić na przykład link do artykułów, jakąś swoją promocję. Właśnie podczas takich promocji promowałam artykuły na blogu, promowałam treści i też moje pierwsze kursy.

Oczywiście z kursami było tak, że najpierw stworzyłam listę oczekujących na kurs, bo warto wiedzieć czy w ogóle jest jakiekolwiek zainteresowania tematem zanim się coś zacznie robić. Bardzo często jest tak że nam się coś wydaje, a później rynek zweryfikuję i mówi że jest coś zupełnie innego. Na przykład jestem bardzo zaskoczona, że znacznie większym powodzeniem cieszą się takie mniejsze kursy, z którymi ja nie wiązałam wielu nadziei, natomiast te które moim zdaniem miały być hitami to wcale nie sprzedają się aż tak dobrze.

A masz może jakieś swoje doświadczenia, że na przykład tańsze kursy sprzedają się lepiej w takim znaczeniu że przenoszą większe zyski niż droższe, obszerniejsze kursy?

To na pewno zależy od grupy docelowej. Moje ostatnie doświadczenia z kursem Sprytny Kobiecy Marketing właśnie są takie, że postanowiłam już nie tworzyć aż tak obszernych produktów. My teraz nie mamy tak naprawdę czasu, żeby już konsumować te wszystkie treści. Mój ostatni kurs jest bardzo obszerny i miał z tego powodu też być znacznie droższy.

Doszłam w trakcie sprzedaży do wniosku, że osoby które najbardziej tego kursu potrzebują to są osoby u których marketing leży i kwiczy. One w związku z tym nie mają za bardzo pieniędzy na to, żeby ten kurs droższy kupić. One też nie mają czasu na to, żeby przerabiać kilkanaście godzin materiału. Moim planem na przyszłość jest tworzenie znacznie mniejszych kursów w pigułkach. Tańszych kursów, które można by przerobić w ciągu pół godziny, czy godziny i mieć dany temat z głowy.

Na który model teraz się decydujesz? Żeby po prostu te kursy były cały czas dostępne w twoim sklepie?

Tak. Myślę że będą po prostu cały czas dostępne w sklepie.

Co jest potrzebne żeby rozpocząć biznes online?

Trudne pytanie. W dzisiejszych czasach tak naprawdę niewiele jest potrzebne. Mamy dostępnych tyle różnych możliwości. Biznes online można zacząć praktycznie nie mają nie mając nic- to znaczy może niezupełnie nic, ale naprawdę niewielką ilością gotówki i nawet niekoniecznie z jakimi umiejętnościami- bo wszystkiego można się nauczyć. Dla mnie ten rok to był taki rok, kiedy nauczyłam się więcej niż chyba przez całe dotychczasowe swoje życie. Uczymy się tak naprawdę kiedy działamy i ja to zauważyłam u siebie.

Kiedy porównuję siebie z przed roku z sobą teraz, to co umiem po tym roku działania i tak naprawdę tworzenia, to rok temu było dla mnie totalnie poza zasięgiem. Nawet sobie nie wyobrażałam że jak będę w stanie to wszystko ogarnąć. Bo sama edytuję mój podcast i sama go tworzę, wszystkie kursy wideo i tak dalej- tymi wszystkimi sprawami zajmuję się samodzielnie. Nie miałam pojęcia że w ogóle sobie poradzę z tymi technicznymi aspektami.

Natomiast dzisiaj tak naprawdę do tego żeby zacząć biznes online potrzebne jest niewiele. Nawet nie trzeba mieć swojej strony internetowej, czy jakiegoś hostingu, czy platformy z kursami. Dzisiaj można wszystko zrobić na Facebooku. Można założyć grupę na Facebooku, gdzie w tej grupie można tak naprawdę działać. Mówię o takim biznesie edukacyjnym, bo to jest ta moja działka, aczkolwiek myślę że każdy inny biznes również. Jakiegokolwiek biznesu nie prowadzimy to jeśli chcemy go przenieść do internetu to tak naprawdę trzeba bardzo niewiele.

Jak zaczynałeś ten biznes to promowałaś się na Facebooku, w grupach, czyli praktycznie jak rozpoczynałaś to nie wydawałaś pieniędzy na reklamę?

Na początku nie wydawałam pieniędzy na reklamę i tak naprawdę to w co inwestowałam to przede wszystkim sprzęt. Wiedziałam że będę nagrywać podcast i że będę nagrywać wideo, więc chciałam mieć dobry mikrofon, bo to jest ważne jeśli chcemy cokolwiek nagrywać to ważne jest żeby jakość dźwięku była zadowalającą. Obraz już wcale nie musi taki być, natomiast dźwięk powinien być dobry.

Kolejne moje inwestycje to był sprzęt do takiego domowego studia nagrań. To znaczy oświetlenie, bo mam strasznie ciemne pomieszczenie, tło fotograficzne, ponieważ nie mam takiego miejsca w którym mogłabym nagrywać siebie w jakimś ładnym kadrze, więc zainwestowałem też w tło fotograficzne. I oczywiście we wszystkie niby blogowe tematy- to znaczy sesję fotograficzną do bloga, szablon do bloga, hosting, domena, takie sprawy. No i oczywiście kursy które uczyły mnie jak to wszystko robić i oprogramowanie do obróbki wideo. Nie są wielkie koszty, natomiast to są takie koszty, na które trzeba -czy niekoniecznie trzeba- się przygotować. Tak jak mówię- można zrobić biznes zakładając darmowy fanpage na Facebooku i nie trzeba mieć nawet strony internetowej.

Natomiast ja nie chciałam iść tą drogą. Mi zależało na tym, żeby ten biznes budować, żeby on się rozrastał. Mi nie zależało na tym żeby szybko zarobić, tylko właśnie na tym, żeby ten biznes powiększał się z dnia na dzień.
Tak właśnie wygląda sprawa bloga. Jeśli dobrze się o niego dba, to znaczy jeśli pisze się tam wartościowe treści, jeśli pozycjonuje się tego bloga w sensie optymalizuje się te wpisy pod SEO, to z biegiem czasu on się staje coraz bardziej wartościowy miejscem. Dlatego ja sobie przyjęłam taki model właśnie prowadzenia biznesu online, aczkolwiek każdy ma swój pomysł na swój biznes i i wcale to nie musi działać u każdego.

A czy zauważyłaś ostatnio jakieś zmiany na Facebooku? Czy Facebook dość mocno ucinać Ci zasięgi czy dalej działa tak jak działał jak zaczynałaś?

Jestem zaskoczona bo wszyscy mówią o tym ucinaniu zasięgu a ja zauważyłam, że mam jeszcze lepsze zasięgi niż miałam wcześniej, mimo że zupełnie się tym nie zajmuję i nie staram się tego Facebooka w żaden sposób rozkręcać. Nawet ostatnio szczerze mówiąc trochę go nie zaniedbuję jeśli chodzi o fanpage. Wszyscy mówią o tych spadających zasięgach, ja u siebie zauważyłam że one rosną- co mnie zaskakuje.

Natomiast po ostatnich zmianach algorytmów Facebooka jestem zła, ponieważ nie widzę wielu fanpage które chcę widzieć i nie widzę wielu grup które chciałabym widzieć. A to jest tak naprawdę główny obszar mojego zainteresowania. Ja nie jestem na Facebooku po to żeby śledzić coś znajomi zjedli na śniadanie i naprawdę mnie to niespecjalnie interesuje. Dlatego jestem zła na Facebooka. Zmienił to w ten sposób, że informacji, które są dla mnie istotne, po prostu na feedzie facebookowym nie dostrzegam ostatnio.

Tak praktycznie to mogłoby to spotkać na przykład Twoją stronę, albo Twoją grupę, że ludzie przestali by widzieć to co tam piszesz, udostępniasz. Masz jakieś swoje metody na to? Na przykład budujesz listę mailingową, albo ludzie już bezpośrednio wchodzą na bloga?

Tak. Na pewno mam czytelników na blogu, którzy pojawiają się tam bezpośrednio z wyszukiwarki bo wiedzą, że tam się coś fajnego pojawi. Mam listę mailingową, którą buduję od samego początku i uważam że to jest niezwykle istotne. Ponieważ rzeczywiście Facebook może pewnego dnia zniknąć. Może zmienić algorytmy i możemy stracić wszystko, co na tym Facebooku budujemy przez miesiące czy lata i nie mamy nic do powiedzenia.

Mnie się zdarzyło kilka razy w czasie tej mojej kariery w biznesie, że Facebook mnie zablokował. Nawet na moim blogu pojawiły się z tej okazji dwa artykuły. Postanowiłam zgłębić temat bardziej, dlaczego Facebook blokuje na przykład aktywność w grupach i napisałam na ten temat dość obszerny artykuł: “Jak nie trafić do facebookowego więzienia”. Ten artykuł też jest jednym z najchętniej czytanych na moim blogu i widzę, że dużo osób na mojego bloga trafia właśnie poszukując takich informacji. Ten artykuł ma też dużo komentarzy, więc świadczy to o tym, że nie tylko ja jestem ofiarą Facebooka. Nie tylko mnie się zdarzyło że Facebook mnie zablokował.

Musimy się przygotować w biznesie na takie sytuacje i kiedy my skupiamy się tylko i wyłącznie na istnieniu na Facebooku to może się okazać, że z dnia na dzień możemy stracić to co budowaliśmy. Dlatego ja postawiłam na własną platformę, na moje media, media które ja posiadam, czyli bloga i podcast. Facebooka traktuję jako taki dodatek. Może też przez to troszkę tak mój fanpage można powiedzieć jest zaniedbany.

A korzystasz teraz z płatnych reklam na Facebooku?

Zdarzyło mi się korzystać z płatnych reklam natomiast szczerze mówiąc w ostatnim czasie nie wiem czemu zauważam, że te reklamy działają dużo gorzej, więc w tym momencie akurat nie mam żadnych aktywnych kampanii.

A powiedz mi taką rzecz: czy było coś takiego w Twoim biznesie, co okazało się jakąś taką przełomowa działalnością, na przykład czy to twoja grupa na Facebooku okazała się takim motorem napędowym tego biznesu, czy co było takim takie przełomowe?

Na pewno grupa jest to dla mnie ważna. I na pewno lajwy , które tam prowadzę. I czasem prowadziłam też wyzwania, wyzwanie dotyczące zdobywania klientów, wyzwania o dochodach pasywnych, ponieważ dziewczyny zgłaszały takie tematy, że chcą na ten temat posłuchać, to jakby prowadziłam takie kilkudniowe wyzwania w grupie. To były takie momenty kiedy przede wszystkim grupa rosła. Grupa była zaangażowana, bo codziennie ktoś przychodził, te materiały oglądał, przerabiał. Tam było też dużo zadań, także dziewczyny były bardzo zaangażowane i zadowolone przede wszystkim. Bo to też miało znaczenie, że skorzystały na tych wyzwaniach.

Natomiast takim przełomowym momentem- nawet nie momentem ale tym, co ja uważam za bardzo dobry krok, to początek nagrywania podcastu. 

Ja z podcastu mam takich prawdziwych fanów. To, że ktoś czyta mojego bloga to najczęściej wpada na bloga, coś przeczyta, być może zostawi email. Na liście mailingowej, też mam prawdziwych fanów i prawdziwe fanki. Dziewczyny mi piszą, że uwielbiam czytać moje maile. Natomiast podcast był takim miejscem w którym naprawdę słuchacze, słuchaczki nawiązują lepszą relację. Staram się w tym podcaście nie mówić o niczym, bo ja nie lubię podcastów na przykład w formie rozmów, z których nie wynika. Nic poza tym kto co robił w poprzednim tygodniu. Mnie takie podcasty denerwują. Dla mnie jest to strata czasu.

Ja się lubię uczyć z podcastów, dlatego sama też chętnie słucham podcastów z których coś wynoszę i taki podcast postanowiłam nagrywać. Pierwsze 25 odcinków mojego podcastu nagrałam sama. W pierwszym odcinku obiecałam, że się przedstawię, po czym nie było czasu, więc nawet tego nie zrobiłam, tylko od razu było konkretnie i do rzeczy na tematy biznesowe. Natomiast teraz zaczęłam nagrywać rozmowy z gośćmi i zobaczymy jak to będzie. Rozmowy z gośćmi też można nagrać w sposób, który coś wnosi, więc może się ta forma też przyjmie. Podcast myślę że się rozwija w Polsce i myślę, że to jest dobry kierunek.

Czyli dobrze trafiłem z podcastem. A powiedz mi czy próbowałaś nagrywać na przykład filmy na YouTube, prowadzić kanał na YouTubie? Czy wybrałaś podcast?

Ja sobie tak planowałam że 2018 rok to będzie mój rok YouTuba. Mam kanał na YouTubie, który też troszkę leży i kwiczy. Wrzucam tam odcinki podcastu, przerabiałam je na mp4 i wrzucałam je po prostu na YouTube. Takie dodatkowe miejsce, gdzie mogę trafić do nowych osób. Wrzucam tam też nagrania wideo tych naszych środowych rozmów przy kawie. Co środę prowadziłam lajwy, nadal prowadzę- Szczęśliwa przy kawie i te odcinki też wrzucam na YouTube. Natomiast nie mogę tego jeszcze nazwać kanałem na YouTubie i na Youtube jeszcze nie zaistniałam tak, jak planowałam to zrobić.

A czy zauważyłaś jakieś różnice co jest Twoim zdaniem lepsze: czy podcast czy na przykład filmy wideo właśnie?

To znaczy u mnie ten kanał na YouTubie jeszcze zupełnie leży, więc nie mogę porównywać. Na YouTubie nie mam za dużo filmów i nie mam tego kanału tak dopracowanego. Na pewno YouTube jest świetnym miejscem żeby zaistnieć w internecie. Filmy na YouTubie teraz przodują w wynikach wyszukiwania w Googlach. Poza tym YouTube jest drugą co do wielkości wyszukiwarką. Ludzie już nie szukają w Googlach tylko szukają na YouTubie, żeby znaleźć szybko odpowiedź. Rozwiązanie swojego problemu w formie video. Ja sama tak robię, więc na pewno jest to prawda, że warto być na YouTubie. Natomiast proces nagrywania, tworzenia filmów na YouTube jest troszeczkę bardziej skomplikowany, niż nagrywania podcastów. Wymaga to na pewno dużo więcej pracy.

A już tak powoli kończąc powiedz mi, gdybyś teraz jeszcze raz zaczynała, to co zrobiłabyś inaczej?

Na pewno wcześniej zaczęłabym nagrywać podcast. To jest jedna rzecz. Drugą rzeczą chyba byłoby to, że nie robiłabym tak obszernych kursów. Właśnie dopiero teraz doszłam do tego wniosku, żeby robić znacznie mniejsze produkty, które zajmują mniej czasu i które są tańsze, a nie takie wielkie kobyły. Kurs nad którym ja pracuję przez 6 miesięcy, bo to trzeba coś dopracować, bo to jeszcze coś dorobić. A to notatki, a to ćwiczenia, a to jeszcze raz edytować wideo i to jest ogrom pracy nad takim dużym materiałem. A później kursantki też nie dają rady dokończyć tego materiału, bo na przykład jest to kilkanaście godzin nagrań. Mi też zdarzyło mi się kupić właśnie takie kursy, które mają po 20 parę godzin, no i nie dałam rady ich dokończyć. Myślę, że teraz jednak żyjemy w takim świecie, że dobrze jest wszystko kompensować do maksymalnie skróconej formy.

Super dziękuję ci bardzo. Powiedz jeszcze na koniec gdzie w internecie można Cię znaleźć?

Na blogu szczesliwawbiznesie.pl -to też chyba bym zmieniła, gdybym zaczynała jeszcze raz. Na pewno nazwę domeny bym zmieniła, bo jest za długa, za trudna. Jest to jest troszkę skomplikowane, jakoś bym to skróciła i uprościła. Jeśli ktoś słucha podcastów to podcast nazywa się: “Sprytna kobieca firma” i to też bym zmieniła, ponieważ jakby nazwa bloga jest inna i nazwa podcastu jest inna. No i w grupie na Facebooku: “Biznes kobiecym okiem”, w której pojawiam się raz w tygodniu na takie środowe spotkanie przy kawie na żywo.

Zmieniłobyś na inną nazwę czy na przykład wybrałabyś budowanie marki osobistej już pod imieniem i nazwiskiem?

Jakoś tak nie chcę działać pod imieniem i nazwiskiem, nie wiem czemu. Zmieniłabym na inną nazwę. Myślę że zostałaby sprytna kobieta firma albo jeszcze coś w tym stylu, natomiast nie byłoby to 3 różne nazwy. Grupa Biznes kobiecym okiem najpierw nazywała się Szczęśliwa w biznesie, ale okazało się, że na Facebooku wyszukując grupy pod hasłem “biznes” w ogóle ona się nie wyświetlała, więc zrobiłam z niej “Biznes kobiecym okiem- szczęśliwe w biznesie”. No a nazwa podcastu to jakoś tak pasowało.

Dziękuję Ci bardzo za poświęcony czas.

Ja tobie również dziękuję za zaproszenie do tej rozmowy i za rozmowę.